Słodki Flirt Kastiel - Rozdział 1

    Dziś było rozpoczęcie roku szkolnego w liceum „Słodki Amoris” moim nowym miejscu edukacji, ja jednak odpuściłam sobie pójście tam. Apel jak to apel, dyrektorka gadała by jak to cieszy się z rozpoczęcia nowego roku szkolnego i jakie ma nadzieje i cele na ten rok szkolny. Po czym wszyscy rozeszli by się do swoich klas, moi rówieśnicy... pewnie wszyscy się znają bo to przecież druga klasa. Ja dziecię wychowywane przez ciocię Agata w jej domu w niewielkim mieście, bo rodzice nie mieli na to czasu. Pierwsze lata mojego życia niebyły zbyt ciekawe... no nic. Teraz przeprowadziłam się tutaj i teoretycznie powinnam mieszkać z rodzicami ale w praktycznie to oni nigdy nie odwiedzają mnie. Tak więc mam własne mieszkanie. Jutro muszę wcześnie wstać, przygotowałam ubrania. A dokładnie czarne rurki, czerwoną tunikę na ramiączkach i czerwone szpilki. Zgasiłam światło i wpełzłam pod zimną pierzynę.

    Rano obudził mnie uciążliwy dźwięk budzika, wyłączyłam go i obróciłam się na drugi bok. Po 10 minutach, budzik znowu zaczął dzwonić i moja krótka drzemka dobiegła końca, była 7 a o 8 zaczynają się lekcje. Tym razem szybko wstałam i się rozciągnęłam na chwilę zatrzymałam się przy zdjęciu. To jedna z dwóch rzeczy jakie rozpakowałam po moim wczorajszym wprowadzeniu się, drugą rzeczą był a raczej były dwa niewielkie czarne futerały. Fotografia przedstawiała moją promiennie uśmiechniętą ciocię i równie radosną mnie trzymającą piękny drewniany instrument. Zasłałam łóżko wzięłam ubrania i udałam się do łazienki, tam wykonywałam codzienne czynność. Spojrzałam w lustro, zobaczyłam w nim dziewczynę o krótkich i kręconych włosach które dzięki bożej łasce nawet po wstaniu z łóżka nie wyglądały jak stos siana. Duże fioletowe oczy tak głębokie że można się w nich zgubić, jasną skórę i pełne różowe usta. Ubrana zaczęłam się czesać wpięłam w włosy ulubioną kwiecistą spinką i delikatnie malować, kredka, tusz do rzęs no i pomadka, na szyję założyłam czarny naszyjnik. Potem wróciłam się do pokoju i złapałam za moją czarną torebkę do której wsadziłam między innymi telefon, portfel, notatnik i długopisy. Wyszłam z domu i szłam do szkoły przez pobliski park, było jeszcze wcześnie więc spacerowałam. Rozkoszowałam się ciepłymi promieniami słońca, świeżym powietrzem. Słuchałam melodyjnego śpiewu ptaków, wyszłam z parku i udałam się w kierunku szkoły. Na dziedzińcu było sporo uczniów, spojrzałam się na niebieski budynek. W środku ściany miały kolor delikatnego różo i fioletu, wszystkie szafki i drzwi były barwy ciemnego niebieskiego. Udałam się do pokoju gospodarzy i zapukałam do drzwi.

*Knock, knock*

Usłyszałam męski głos zezwalający na wejście. Moim oczom ukazał się wysoki blondyn o miodowych oczach, delikatnie się do mnie uśmiechnął.

-Szukam głównego gospodarza. - zaczęłam spokojnie.

-To ja, jestem Nataniel Moore.

-Na imię mam Eriel Wooten, miałam donieść zdjęcie do moich akt i odebrać plan lekcji i legitymacje. - przyjrzałam mu się dokładniej miał na sobie białą koszulę z niebieskim krawatem i beżowe spodnie.

-Już to załatwiam. - Nataniel otworzył szafkę i zaczął grzebać w aktach, wyjął jedną teczkę. Dał mi plan a moje zdjęcie spinaczem wpiął do teczki. Wyszłam na korytarz, właśnie zadzwonił dzwonek, spojrzałam w plan. Pierwszą lekcją jest polski w sali A, rozejrzałam się po pustoszejącym korytarzu po 10minutach w końcu znalazłam salę A. Już miała wchodzić do sali gdy nagle zderzyłam się z osobą również przechodzącą przez drzwi. Przez co razem przeciskaliśmy się przez framugę, dzięki mojej drobnej budowie nie utknęliśmy w drzwiach. Był to wysoki czerwono włosy chłopak, on też na mnie spojrzał zaskoczony, oczy miał barwy czekolady. Wszyscy w klasie spojrzeli się na nas, nauczyciel podszedł do nas krzycząc.

-Panie Watkins jak możesz się SPÓŹNIĆ NA PIERWSZĄ LEKCJĘ PIERWSZEGO DNIA! Siadaj na swoje miejsce i to natychmiast. - chłopak rzucił swój czarny plecak obok ostatniej ławki przy oknie i usiadł niezadowolony wieszając skórzaną kurtkę na oparciu. Miał czarne spodnie i czerwoną bluzkę z logiem zespołu. Nauczyciel zwrócił się do mnie.

-A ty to...

-Jestem nowa, Eriel Wooten.

-Tak, jedyna nowa uczennica z drugiego rocznika, dyrektorka wspominała. Dobra usiądź gdzieś. - Usiadłam w przedostatniej ławce od okna obok białowłosej dziewczyny, miała bardzo ładne długie włosy i jasnożółte oczy które właśnie na mnie spoglądały.

-Jestem Rozalia Hope. - szepnęła i uśmiechnęła się do mnie, nauczyciel zaczął dalej prowadzić lekcję

-Eriel. - odwzajemniłam uśmiech. Po lekcji Roza złapała mnie za ramię i fioletowo włosom dziewczynę o jasno fioletowych oczach. Obie byłyśmy ciągnięte na dziedziniec, tam Roza usadziła nas pod drzewem.

-To jest Violetta Stiles, a to Eriel. - przedstawiła nas sobie i tak razem siedziałyśmy i rozmawiałyśmy by się lepiej poznać. Dowiedziałam się że Viola jest bardzo nieśmiała, uwielbia rysować i interesują ją robótki ręczne. Lubi spędzać czas na świeżym powietrzu, Roza za to interesuje się ciuchami, lubi robić zdjęcia. One dowiedziały się że interesuje się muzyką, lubię czytać i często spaceruje. Opowiedziały mi też że kumplują się z IrisMc Laughlin, najmilszą dziewczyną w szkole, ale dziś jej nie ma. Rozmowę przerwał nam dzwonek na następną lekcję, razem wróciłyśmy na drugą godzinę polskiego. Kiedy wchodziłyśmy do klasy zauważyłam że patrzy na mnie czerwono włosy chłopak, a może mi się tylko wydaje? Usiadłyśmy na swoje miejsce, Viola siedziała przed nami i między naszą trojką wysyłałyśmy sobie liściki. Na następnej przerwie wyszłam z klasy i zaczęłam kręcić się po szkole, nagle poczułam jak coś, a raczej ktoś łapie mnie za lewą rękę. Odwróciłam się i zobaczyła czerwonowłosego chłopaka.

-Ty nowa, powinnaś mnie przeprosić za to wcześniej. -spojrzałam w jego czekoladowe oczy.

-Nie. - oznajmiłam. -To ty czerwony powinieneś mnie przeprosić. - powiedziałam pewna swojej racji, chłopak spojrzał na mnie. A ja ciągnęłam dalej z uśmiechem na twarzy. -Ja otworzyłam wtedy drzwi, więc to logiczne że to ja wchodziłam pierwsza a ty się wepchnąłeś.

-Haha. Jaka wyszczekana, ciekawe ciekawe. - odparł chłopak z łobuzerskim uśmiechem.

-Co jest ciekawe? Auć! przestani miażdżyć mi rękę. - powiedziałam łamiącym się już głosem. Chłopak zaskoczony tym co właśnie robił puścił mnie.

-Przepraszam, nie wiedziałem jak dużo siły użyłem. - Zapadła chwila milczenia a ja masowałam bolącą lewy nadgarstek.

-Jestem Kastiel. - a na jego twarzy znowu pojawił się uwodzicielski uśmiech.

-Eriel, a teraz znikam, przyjdź jak będziesz gotowy przeprosić za te drzwi. - minęłam go i wróciłam do klasy zostawiając Kasa w tyle. Następną lekcją była matma.
Nienawidzę przedmiotów ścisłych. Powtarzałam sobie w głowie patrząc jak nauczyciel zaczyna pisać zadanie na tablicy. Wyjrzałam przez okno na niebieskie niebo z białymi obłoczkami i masowałam swoją nadal bolącą rękę. Czerwony ślad zaczął już powoli znikać. Dziś pogoda była wyjątkowo ładna i z tego co wiem będzie się utrzymywać do przyszłego poniedziałku. Na długiej przerwie wybiegłam jak poparzona z klasy. Od razu ruszyłam na stołówkę, padałam z głodu. Nic dziś nie jadłam a mój brzuch zaczynał się upominać. Na stołówce była ogromna kolejka, wkrótce dołączyły do mnie koleżanki, nałożyłam sobie sałatki, jedną kanapkę. Kanapkę od razu wpakowałam w usta i z sałatką szłam z dziewczynami do wolnej ławki i nagle szturchnęła mnie jakaś Blondi o zielonych oczach i cała moja sałatka wylądowała na jej wydekoltowanym biuście. Blondynka zrobiła się cała czerwona.

-Coś ty narobiła, ty mała...

-Wybacz nie chciałam

-Ty mała – zamachnęła się na mnie ale przypadkiem uderzyła w jakiegoś chłopaka obok. Który okazał się...

_____________(())﹏﹏﹏﹏﹏﹏ミ(^●ω●^ミ )ノノ_____________
I tak oto pojawił się pierwszy rozdział o Eriel mojej bohaterce z Słodkiego flirtu. Mam nadzieje że spodoba wam się ta historia :3

Komentarze

  1. Ciekawe, ale najlepsze jest to napięcie na końcu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak to dobrze, że Nataniel miał pod ręką spinacz. Szkoda by mi było Eriel gdyby musiała biegać i go szukać zamiast iść normalnie na lekcje. xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz talent kobieto :) Czekam na 26 rozdział <3 Serio, masz talent, więc kiepsko by było gdybyś przerwała ;)
    PS.: Potrzebuję pomocy; Chcę założyć bloga, mam napisane 2 rozdziały, tylko nie wiem czy ktoś go będzie czytał, bo piszę dosyć opisowo :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje, ciesze się że opowiadanie się spodobało :)
      Każdy na początku się martwi że nikt nie będzie czytał jego bloga ale nie jest tak źle jak się myśli. Nie od razu Rzym zbudowano, więc blog nie będzie na początku często odwiedzany. Duża ilość opisów bywa nudna i może zniechęcić do czytania, to samo tyczy się dialogu. Trzeba to jakoś zrównoważyć. Popracuj nad tym, jeśli masz pomysł na dialog ale nie wiesz jak go napisać warto zapytać się przyjaciółki czy koleżanki, razem możecie coś zdziałać.

      Usuń
    2. Okej dzięki za radę, w końcu stworzyłam tego bloga, jeśli jesteś chętna to zapraszam : http://slodkiflirtniepewna.blogspot.com/
      :)

      Usuń
  4. Hejka,zapraszam na mojego bloga miedzydniemanoca.blogspot.com ! Dopiero zaczynam przygodę z pisaniem i liczę na wasze wsparcie :D Piszcie w komentarzach swoje blogi, napewno zajrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Twój blog jest świetny. Rownież zapraszam do siebie: http://kochamyabyzyc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Super!
    http://tajemnicemorrison.blogspot.com/2016/12/rozdzia-xxv-nasza-miosc-jest-potega.html

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz