Słodki Flirt Kastiel - Rozdział 12

    Demon podsunął głowę pod moją rękę by go pogłaskać.

-Twój pies nie chce nigdzie iść. - Dimitr wskazał na Demona.

-Możesz podsunąć krzesło lub stać tak jak teraz.

-Lepiej nie, jak będzie tak nad nami stać to ktoś pomyśli że to jakiś dziwak.

-Jak nie chce to go nie zmuszajcie. - zakomunikowała białowłosa dziewczyna. -Możecie już zacząć opowiadać o Eriel? - zaproponowała Rozalia.

-Nie ma sprawy. - Nagle obok mnie postawiono krzesło na którym usiadł Kastiel.

-Jednak zostajesz?

-Phm. - burknął coś pod nosem.

-To tak, ja poznałem Eriel w podstawówce. Byłem bardzo nieśmiały przez co zawsze mi dokuczali. A to była grupa łobuzów, których wszyscy się bali. Raz kiedy mi dokuczali podeszła do nas mała dziewczynka o czarnych kręconych kiteczkach i fioletowych oczach. Stanęła między mną a liderem tamtej grupki. Nakrzyczała na nich co ich zezłościło, już mieli zacząć ją szarpać gdy nagle kopnęła ona lidera w krocze. Reszta się przestraszyła jak zobaczyła że ich przywódca leży i zwija się z bólu. - Kentin uśmiechnął się.

-Co? - wszyscy się zdziwili.

-Mała dziewczynka i zrobiła coś takiego?

-Niezłe z ciebie ziółko. - uśmiechnął się Kas.

-No co? Musiałam umieć się jakoś bronić. - wytłumaczyłam.

-Zaprzyjaźniliśmy się, Eriel została najsilniejszą osobą w szkole, a mi przestali dokuczać. Jak na siedmiolatkę była bardzo dojrzała i odpowiedzialna.

-Tak?

-Była bardzo opiekuńcza, odprowadzała mnie do domu i potem wracała sama do swojego. Odrabiała lekcje, przygotowywała dla siebie posiłek, prała i tego typu rzeczy robiła.

-To sporo.

-Czekaj, robiłaś to wszystko sama?! A co z twoimi rodzicami w ogóle nic nie robili w domu? - pytała niedowierzająca Roza.

-Byli zajęci pracą... teraz też są. - zapadła chwila ciszy.

-Ja i Maria poznaliśmy Eriel w gimnazjum.

-Zauroczyła ją moja suknia. Właściwie to nie było jakieś niezwykłe spotkanie, trafiliśmy do tej samej klasy i po prostu zaczęliśmy rozmawiać.

-Eriel może na to nie wygląda ale jest delikatna i bardzo s...

-Ej! Ken, nie gadaj tyle. - przerwałam Kentinowi w dokończeniu zdania.

-O co chodzi? - zapytała Kastiel.

-Bardzo samotna, Eriel tego nie mówi i udaje że to nic wielkiego ale nielubi być sama.

-!

-Ale przecież mieszka tu sama... - powiedziała słabym głosem Iris.

-Nie lubi być sama, ale każdy robi coś czego nie lubi. - odpowiedział Dimitr.

-Wcześniej mieszkała z ciotką, ale ta musiała wyjechać za granice do pracy. Eriel nie ma paszportu więc nie mogła wyjechać, zresztą nie mogła mieszkać w naszym mieście więc przeprowadziła się tutaj. - tłumaczył Ken.

-Dlaczego? - po padnięci pytania atmosfera zrobiła się ciężka a ja spochmurniałam na wspomnienie tamtych wydarzeń. Czułam jak wszystkie oczy skierowały się na mnie.

-Nie che o tym rozmawiać... - zapadła niezręczna cisza.

-Eriel... To może opowiecie jak pierwszy raz napiła się alkoholu? - zapytał się Kastiel. Zmiana tematu mnie uspokoiła.

-Były to jej urodziny, jej ciotka dała nam trochę likieru. Po jednym kieliszku weszła w ten swój tryb przytulania.

-Uczepiła się mnie jak koala, Kentin i Maria nie mogli jej odczepić. - powiedział Dimitr.

-W końcu odczepiła się od Dimitra i szybko przeskoczyła na Kentina. - gestykulowała Maria.

-Potem chciała przytulić się do aktora z swojego ulubionego filmu.

-Haha, komicznie wyglądała jak przytulała telewizor. - zaśmiał się Ken, a ja spłonęłam rumieńcem.

-Następnie niezadowolona z braku wrażliwości ze strony telewizora... - mówiła Maria nie dokończając by nadać napicia..

-Co zrobiła? - zapytała zniecierpliwiona Iris i Rozalia.

-Cóż, chciała wyjść przez okno na drugim piętrze bo zobaczyła kolegę z klasy. - wszyscy zaczęli się za mnie śmiać i zrobiłam obrażoną minę.

-Jej zachowanie po wypiciu to problem, ale przynajmniej przytula się do chłopaków, których lubi a nie do jakiś obcych.

-Zobaczyliśmy próbkę jej umiejętności, jest szybka, zwinna i dopada swoje cele. - skomentowała Rozalia.

-Taa, goniłem ją ale nie mogłem jej złapać. A jak w końcu ją dogoniłem przyczepiła się do mnie i musiałem z nią siedzieć. Bo jakbym ją zostawił to by płakała lub gdzieś uciekła. - powiedział Kas. Naglę zadzwonił mój telefon.

-Słucham?

-Cześć Eriel.

-Hej Kim. - odeszłam od stolika na kilka kroków.

-Rozmawiała z Violettą i zgodziła się zrobić plakaty i dekoracji.

-Tak?! To świetnie! Zapytam się Rozalii czy nie chciała by pomóc.

-Dobra, to cześć.

-No, pa. - wróciłam do stolika.

-Eriel. Musimy się już zbierać. - poinformował mnie Dimitr.

-Oh, nie zostaniecie na obiad?

-Nie zdążymy na pociąg. - powiedziała ze smutną miną Maria.

-Szkoda, ale dobrze było spędzić z wami trochę czasu. - zapłaciliśmy i wstaliśmy od stolika. Kastiel odplątał smycz Demona.

-Rozalia, muszę ci coś powiedzieć.

-O czym?

-Kim organizuje imprezę halloweenową.

-Naprawdę?! Przygotuje nam stroje!

-Wiedziałam że to powiesz. - uśmiechnęłam się do koleżanki.

-Na tej imprezie niech ktoś ma na nią oko. - powiedziała zaniepokojona Maria.

-Spoko, będę ją pilnował. - zaoferował się Kastiel.

-Będziesz musiał zapłacić.

-Za pilnowanie ciebie? - wszyscy trochę przyśpieszyli zostawiając nas w tyle.

-Za wejście na imprezę i musisz mieć przebranie.

-Będzie ok, dopóki nie przebierzesz się za jakąś księżniczkę.

-Mhm, za kogo ty mnie bierzesz, poza tym nie martw się Rozalia na to nie pozwoli.

-Eriel, wiesz trochę się o ciebie niepokoiłem.

-Huh? - spojrzałam na chłopaka, miał poważny wyraz twarzy. Czułam jak serce mi przyśpiesza.

-Byłaś jakaś taka zamyślona i smutna, myślałem że zrobiłem coś co cię uraziło. - ah, Kastiel się o mnie martwi, głupio mi teraz. Nie powinnam myśleć o unikaniu go.

-Nic się nie stało, po prostu wstałam wczoraj lewą nogą. - uśmiechnęłam się do niego.

-Dzięki że się o mnie martwisz, naprawdę mnie to cieszy.

-Nie martwiłem się. - czerwonowłosy chłopak zaprzeczył.

-Tak, tak ja wiem swoje. - przyśpieszyliśmy kroku i dołączyliśmy do reszty.

_____________(())﹏﹏﹏﹏﹏﹏ミ(^●ω●^ミ )ノノ_____________
No nie mogę się zebrać i napisać rozdziału o Kastielu. Wstawiam rozdział bo dawno żadnego nie było. Jak widać poznajemy niektóre momenty z życia Eriel, do tego skrywa coś mrocznego w swojej przeszłości. To na tyle, zapraszam do komentowania~

Komentarze

  1. Nie dość że interesujące to też bardzo ciekawe, a do tego można się wczuć, gdy się czyta, to tak jakby toczyło się obok ciebie. WENY ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Życie Eriel było naprawdę smutne, aż mi się łezka w oku zakręciła. :c

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudo *-* Twoje opowiadanie naprawde wciąga <3/Niki

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahahah "Cóż, chciała wyjść przez okno na drugi piętrze bo zobaczyła kolegę z klasy". Padłam xDDD

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz