Słodki Flirt Kastiel - Rozdział 22
Ruszyliśmy w stronę poczekalni
by tam przez chwilę uspokoić się do końca i odetchnąć. Po
chwili jak znikąd podbiegła do nas Rozalia z wielkim uśmiechem na
ustach.
-Widzieliście! Byli
zachwyceni muzyką i hihi oszołomieni strojami. - poprawiła
swoje białe włosy które podczas biegu dostały się jej do
ust.
-R-Rozalio! -
zająknęłam się stając przed dziewczyną by zwrócić na siebie
jej uwagę. -B-było widać mi majtki?! - krzyknęłam
i stojące w pobliżu osoby spojrzały się na mnie, poczułam jak
twarz zaczyna mnie piec.
-Nie, stałaś za daleko. - odpowiedziała białowłosa.
-Dzięki Bogu. -
odetchnęłam z ulgą. To wniosek jest prosty, wystarczy że nie będę
podchodzić zbyt blisko krawędzi sceny. Na następnym występie
ustawie się głębiej w scenę, będę wtedy spokojniejsza.
-Po tym występie, który
właśnie się zaczął będzie przerwa. - oznajmił nam
Lysander przyglądając się kartce na której wypisany był program
konkursu.
-No nic, ja
wracam do reszty bo zaczną się niepokoić. - następnie
Roza zwróciła się w moją stronę. -Pamiętaj by przed
wejściem na scenę zdjąć płaszcz.
-Tak, tak.
Będę pamiętać. - odpowiedziałam przyjaciółce na co się
tylko uśmiechnęła i poszła do reszt naszej paczki. Razem z
chłopakami udałam się do poczekalni, gdzie właśnie rozpoczęła
się przerwa. Po wejściu do pomieszczenia od razu ruszyłam w stronę
stolika gdzie stał ekspres na kawę termosy z herbatą i inne
napoje. Położyłam skrzypce na stole by móc przygotować sobie
napój. Sięgnęłam po szklankę i nalałam sobie gorącej herbaty,
wtedy ktoś obok mnie stanął.
-Cukru?
- zapytał się jakiś chłopak. Odwróciłam się w jego stronę i
ujrzałam uśmiechniętego wysokiego bruneta.
-Poproszę. -
chłopak podał mi cukierniczkę i kiedy posłodziłam przyjrzałam
mu się uważniej. Jego włosy były wygolone po bokach i misternie
ułożone na czubku, miał kilku dniowy zarost co dodawało mu uroku.
Ciemno niebieska bluza była rozpięta i ukazywała czarną koszulkę
opiętą na ewidentnie silnym torsie i brzuchu. Na szyi wisiał mu
srebrny łańcuszek z wskazówką ze starego zegara, srebrna ozdoba
wyróżniała się od czarnego materiału na jego piersi.
-Jesteś z
tego zespołu 3 w 1, prawda? Świetnie zagraliście. -
spojrzałam w jego oczy, które miał w tym samym kolorze co
Nataniel. Patrzył na mnie uśmiechnięty.
-Dzięki.
- uśmiechnęłam się i popatrzyłam na swoje odbicie w herbacie, by
ukryć moje zawstydzenie spowodowane spojrzeniem chłopaka.
-Jestem
David, a ty? - David? To nie ten co tak pięknie grał?
Podczas jego występu miałam zamknięte oczy wiec niezbyt pamiętam
jak wyglądał.
-Eriel.
-Jestem
studentem na pierwszym roku, kumpel mnie namówił bym wziął udział
w konkursie. Początkowo podchodziłem do tego sceptycznie ale
ostatecznie biorę udział. - zaśmiał się wspominając
tamte wydarzenie. Ponownie spojrzałam w jego miodowe oczy.
-Genialnie wcześniej
zagrałeś, widać że masz talent i kochasz muzykę. Kiedy słuchałam
twojego występu mogłam wyczuć twoją miłość i pasję. To
świetnie że masz kogoś kto to widzi i cie wspiera. - oczy
bruneta rozszerzyły się lekko w zaskoczeniu i na jego policzkach
zagościło trochę różu. Przez chwilę milczeliśmy, David
wyglądał jakby się nad czymś zastanawiał. Przyłożyłam usta do
szklanki i wypiłam trochę ciepłego płynu. Wtedy brunet spojrzał
na mnie poważnie.
-Masz
chłopaka? - c-c-co? CO?! Po co mu ta wiedza?! Ja mam Kast...
no w sumie go nie mam, bo jesteśmy tylko przyjaciółmi.
-... Nie, nie
mam. - odwróciłam zawstydzona wzrok.
-Naprawdę?
- zapytał zaskoczony. -To może umówisz się ze mną?
-Huh?
- spojrzałam na niego z niedowierzaniem. Czy on właśnie
zaproponował mi randkę? David pomasował się po karku, jakby był lekko
zdenerwowany.
-Wymieńmy
się numerami, to się zgadamy. - wyjął swój telefon z
kieszeni i zapisał numer który mu podałam. A kiedy powiedziałam
mu że nie mam przy sobie komórki, poszedł do jednego z pracowników
konkursu i po chwili przyszedł do mnie. Schylił mi się do ucha i
szepnął -Trzymaj, to mój numer telefonu.
Zadzwoń. - podał mi kartkę i odszedł znikając w tłumie
uczestników. Ja stałam jak sparaliżowana. Co tak właściwie przed
chwilą się stało? Stałam tak chwilę trzymając szklankę z
herbatą, którą już zdążyłam częściowo wypić i kartką z
numerem telefonu Davida. Naglę ktoś uwiesił mi się na ramieniu,
przez co prawie nie wylałam mojej niedokończonej herbaty.
-Co ty
wyprawiasz?! - powiedział rozzłoszczony Kastiel opierając
się o moje ramię.
-A ty? Przez
ciebie prawie wylałam moją herbatę. Co bym zrobiła gdybym oblała
swój płaszcz, co gorsza sukienkę albo ciebie? Rozalia by nas
ukatrupiła, a dokładnie mówiąc to mnie by ukatrupiła. -
w tym momencie czerwonowłosy zabrał mi z ręki karteczkę. Z
grymasem na nią spojrzał, patrzył na nią jakby chciał ją spalić
mocą swojego spojrzenia.
-Ej, oddaj
to. - próbowałam zabrać moją własność z rąk Kastiela,
ale on podniósł rękę poza mój zasięg.
-Numer
telefonu od jakiegoś faceta, huh? - stanęłam na palcach i
starałam się sięgnąć kawałek papieru, musiałam oprzeć się o
klatkę piersiową Kastiela by utrzymać równowagę.
-To nie twoja
sprawa, oddaj! - wyciągnęłam się najbardziej jak mogłam,
ale nadal brakowało mi centymetrów by sięgnąć po kartkę. Jestem
za niska! Mogła bym jeszcze trochę urosnąć! W biuście też, co
by mnie nie nazywał deską! Nagle poczułam jak wolna ręka Kastiela
obejmuje mnie w tali co pomogło mi w utrzymywaniu równowagi, ale
również coś uświadomiło. Tak przylgnęłam do czerwonowłosego
że jedyne co nas oddzielało to warstwa ubrań. Serca zabiło mi
mocniej. Tak się skupiłam na tej głupiej kartce, że nie
zauważyłam co ja wyprawiam. A teraz nie tylko opieram się całym
swoim ciałem o jego ale również on mnie trzyma w swym objęciu!
Kastiel chyba zauważył że już nie próbuje sięgnąć po
karteczkę, bo teraz na twarzy zawitał mu zawadiacki uśmieszek.
Zarumieniona spuściłam wzrok.
-Wkurzacie
mnie! - usłyszałam obok mnie zdegustowany i wściekły
głos. Odsunęłam się od Kasa i spojrzałam na Debrę.
-Widzę że
nadal nie zrozumiałaś co powiedziałem ci przed dwoma tygodniami.
Wydaje mi się jednak jesteś na to zbyt głupia. - powiedział Kastiel nadal trzymając mnie w tali. Niebieskooka prychnęła w
złości i spiorunowała nas wzrokiem,a w szczególności mnie. O co
chodzi? Popatrzyłam na czerwonowłosego, wyglądał na pewnego
siebie i patrzył wrogo na swoją byłą dziewczynę. -Mam
jednak głupią nadzieje że pojmiesz co wtedy powiedziałem i to że
nie masz z nami szans. - Debra zacisnęła ręce w pięści,
po chwili jednak rozluźniła je. Uśmiechnęła się złowieszczo.
-Wiesz
właśnie wpadłam na pomysł jak was wyeliminować z tego konkursu.
- oczy jej lśniły z rozkoszy kiedy do nas mówiła. -Wystarczy
że uszkodzę to! - wzięła do ręki moje elektryczne
skrzypce.
-Co ty?!
- przystawiła przy strunociągu scyzoryk i mocnym ruchem sarknęła
za strunę. W ostatniej chwili udało mi się oswobodzić z rąk
Kastiela i zasłonić twarz Debry rękawem mojego płaszcza. W mój
rękaw uderzyła przecięta struna, na wierzchu dłoni poczułam
drapnięcie.
-KRETYNKO
ZWARIOWAŁAŚ?! - wrzasnęłam na Debrę. -To mogło
okaleczyć ci twarz a nawet wydłubać oko! Naprawdę cię pogięło,
mogłaś trochę pomyśleć! - wyjęłam jej instrument z
ręki, zaniepokojony zamieszaniem podszedł do nas Lysander.
-Wszystko w
porządku? - zapytał białowłosy. Debra z głupią miną
oddaliła się, nic nie powiedziała. Nawet nie podziękowała za
uratowanie jej paszczęki.
-Dobrze że nic poważnego
się nie stało. Idiotka zrobiła coś takiego, no
naprawdę! Przecież struna
jest naprężona więc to powinno być logiczne że może tak
wystrzelić. - westchnęłam starając się trochę uspokoić.
___________Zz_(ミ^-ω-^)ミ﹏﹏﹏(())______________________
Wczoraj dostałam wiadomość z pytaniem kiedy następny rozdział i wstawiłam notkę informacyjną (którą proszę przeczytać Wspólny Kociołek i info!). Dziś jak wstałam to postanowiłam że napiszę rozdział za wszelką cenę i udało się :D. Trochę się dzieje! Jak chyba zawsze zresztą :)
Dziękuje wam za wasze komentarze, które naprawdę mnie cieszą! Miło jest czytać że moja historia wam się podoba, że was bawi i pochłania, że możecie przeczytać ją prawie że jednym tchem. Kiedy dostaje komentarz to wtedy wiem że moja praca i czas jaki w nią wkładam jest doceniona :)
Zapraszam do dalszego komentowania i wyrażania swoich opinii o Słodkim Uniwersum, bo przecież z każdej opinii można wyciągnąć jakieś wnioski i się z nich uczyć! Od samego pisania tego komentarza pod notką aż mi się w serduchu cieplej zrobiło xD.
Wcześniej nie komentowałam, ale chyba czas najwyższy. Bardzo lubię Twoje opowiadanie i często zaglądam z nadzieją na nowy rozdział. Naprawdę świetnie piszesz i czytając wyobrażam sobie to wszystko. Życzę weny i czasu na następny rozdział oraz pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze bardzo fajny. Mogę śmiało stwierdzić, że David dołączy do grona ulubionych bohaterów. Mam nadzieję, że będzie się często pojawiał. c:
OdpowiedzUsuńPochłonęłam jednym tchem :) Fantastyczne opowiadanie :*
OdpowiedzUsuńCudo, cudo, CUDO! Kocham to opowiadanie. Cudowny Kas. <3 Czekam na next! Ja chcę więceeeeej :cc Życzę weny. ;)
OdpowiedzUsuńJa chcę nexta :(
OdpowiedzUsuńFantastyczne opowiadanie :*
Masz talent.
Wspaniałe opowiadanie, cudowny rozdział *.*
OdpowiedzUsuńjestem pierwszy raz na twoim blogu, ale zakochałam
się w nim, zacznę czytać wszystkie opowiadania od początku <3
uwielbiam Słodki Flirt, a najbardziej Kasiela ^^ chodź zrobiłam
sobie trzy konta by mieć dziewczyny dla Kasa, Lysa i Nataniela :)
super <3 <3
pozdrawiam cieplutko myszko :*
ayuna-chan.blogspot.com
Z niecierpliwością czekam na następne rozdziały!
OdpowiedzUsuńGenialne opowiadania ♥
Fantastyczne i wspaniałe! Dawno nie komentowałam, musisz mi to wybaczyć. Kocham to opowiadanie i czekam na dalsze części! <3
OdpowiedzUsuńWięc trafiłam na tego bloga, kiedy poszukiwałam jakiegoś w miarę fajnego opowiadania z chłopcami słodkiego flirtu, jak wielkie było moje zaskoczenie kiedy znalazłam twoje, przeczytałam wszystkie rozdziały w jeden wieczór i jestem bardzo zaintrygowana, bo rzadko kiedy można trafić na dobre i polskie opowiadania, w jednych są błędy, w innych brak fajnej fabuły, a tu taka niespodzianka. Gratuluje talentu i z niecierpliwością czekam na nowy rozdział, zaglądam codziennie, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMysia~
Jeeej...cudo *-* Bardzo fajnie napisany roździał ide czytać dalej <3/Niki
OdpowiedzUsuńTa akcja pod koniec po prostu boska. I reakcja głównej bohaterki, kiedy Debra przecięła jej strunę!Po prostu cudo! Zupełnie się tego nie spodziewałam i to na pozytyw! Sama pisze i czytam bardzo dużo książek i z pewnością mogę stwierdzić, że masz ogromny talent! Pisz dalej, a w przyszłości może osiągniesz coś wielkiego! Masz moje serdeczne podziękowania za tak genialne opowiadania. Od dawna nie czytałam czegoś tak dobrego! Rzadko kiedy zaskakuje mnie czyjaś twórczość i od razu widać, że umiesz wywołać ciekawość czytelnika już od pierwszych chwil. I te opowiadania od strony Kastiela też są super pomysłem.
OdpowiedzUsuń