Słodki Flirt Kastiel - Rozdział 24

    Czekaliśmy na naszą kolei. Na scenie stał prowadzący i zaczął nas zapowiadać.

-A teraz zespół składający się z trójki licealistów. Eriel, Kastiel i Lysander to członkowie zespołu 3 w 1! Zapraszamy na scenę. - uśmiechnęłam się i wkroczyłam na scenę wraz z dwójką przyjaciół. Ustawiliśmy się i zaczęliśmy grać. Szybkie ruchy smyczkiem sprawiały że czułam jak ranna ręka pulsuje i traci siły. Towarzysze zerkali na mnie ale nie przerywali grania i śpiewania. Zamknęłam oczy, starałam się skupić na muzyce i zapomnieć na tą chwilę o bolącej ranie.

-Uh. - jęknęłam cicho. Otworzyłam oczy i zobaczyłam zaniepokojone spojrzenia moich przyjaciół ze sceny jak i z widowni. Musiałam się trochę skrzywić, skoro tak na mnie patrzą. Uśmiechnęłam się lekko by trochę ich uspokoić. Jeszcze chwila i koniec. Ostatnie pociągnięcia smyczkiem i utwór się skończył. Ukłoniliśmy się i widzowie obdarzyli nas oklaskami. Opuściliśmy scenę.

-W porządku? - zapytał Kastiel.

-Tak, tylko moja dłoń musi chwilkę odpocząć. - kiedy poszliśmy do przebieralni w pośpiechu wchodziła tam reszta naszej paczki.

-Co ci się stało w rękę? - Rozalia niemal krzyknęła kiedy do mnie podbiegła i podniosła moją opatrzoną dłoń.

-To był mały wypadek, to raczej nic poważnego.

-Żaden wypadek. - wtrącił się czerwonowłosy. -Debra ta walnięta idiotka przecięła struny skrzypiec. Eriel ratowała jej twarz i oberwała w rękę. - mówił dalej z wściekłym wyrazem twarzy. Lepiej by Debra się nie pojawiła zbyt blisko Kasa bo jej chyba tak zdzieli że zejdzie z tego świata.

-ŻE CO?! - wkurzyła się Roza, a w jej żółtych oczach zabłysł płomień wściekłości. -Jak ją dorwę... - szeptała do siebie. Aktualnie lepiej być kimkolwiek tylko nie Debrą, moi przyjaciele mogą jej zrobić krzywdę. Spojrzałam na Kastiela i na Rozalię.

-Nie do wiary, na pewno wszystko w porządku? - zapytała zaniepokojona Violtta.

-Powinnaś iść do lekarza. - stwierdziła zatroskana Iris.

-Powinnam prawda?

-No raczej. - odpowiedział Armin. -Co jak ci amputują całą rękę bo nie poszłaś tego... auć! A to za co?- Iris poczęstowała go uderzeniem z łokcia w żebra.

-To mogłeś sobie darować. - odpowiedziała jego rudowłosa dziewczyna. Zaśmialiśmy się lekko z zachowania tej zakochanej parki.

-Pojadę z tobą do szpitala, lepiej dmuchać na zimne. Puki lekarz nie opatrzy twojej ręki nikt z nas nie będzie się czuł spokojnie. - powiedział Nataniel. Kastiel wyglądał jakby miał zaprotestować ale przerwała mu Rozalia.

-Dobrze, reszta z nas tu zostanie i poczeka na koniec konkursu.

-Przebiorę się i możemy jechać. - po informowałam blond włosego kolegę. Szybko przebrałam się w ubrania w których przyjechałam na konkurs. -Napiszcie mi czy pokonaliśmy Debrę. - poprosiłam, po czym razem z Natanielem opuściliśmy budynek i poszliśmy na przystanek autobusowy. Na horyzoncie pojawił się autobus, jak na gwałt wszystkie babcie zaczęły biec do niego w swoim starczym tempie. Wsiedliśmy do środka, po tym jak wszystkie staruszki władują się do środka. Na szczęście zostało kilka wolnych miejsc więc mogliśmy usiąść. Wybraliśmy miejsce prawie na końcu pojazdu. Kiedy usiadłam na fotelu, odwróciłam się w stronę okna. Zobaczyłam tam coś co zmroziło mi krew w żyłach. Myślałam że już nigdy nie zobaczę tego uśmiechu. Obrazy przeszłości odtwarzały mi się w głowie,wspomnienia, jawa i senny koszmar.

-Eriel! - Natan potrząsnął moim ramieniem.

-He? - popatrzyłam na niego przerażona.

-Wszystko w porządku? Strasznie zbladłaś. - zapytał zaniepokojony. Zbladłam? Musze mu odpowiedzieć.

-Eee... Tak starłam się... nie zwracać wagi na ból i jakoś tak odpłynęłam. - skłamałam i zaśmiałam się nerwowo. Chłopak patrzył na mnie nie do końca wierząc moim słowom, ale nie drążył tematu dalej.

-Skasowałem bilety, więc teraz tylko czekać na właściwy przystanek. - pokiwałam głową i oparłam głowę o szybę. Patrzyłam na mijany krajobraz. To nie możliwe... To nie możliwe by to był on. Pogrążyłam się w myślach i nim się obejrzałam siedziałam na krzesełku czekając na wezwanie lekarza.

-Musimy czekać. - spojrzałam na blondyna który lekko się uśmiechnął by dodać mi otuchy. Tak się zamyśliłam że nawet nie zauważyłam kiedy poszedł do recepcji.

-Ok. Ręka już nie boli, ale wolała bym by już sprawdził ją lekarz.

-Myślisz o tym co powiedział Armin. - zaśmiał się Nataniel. -Tak źle nie będzie, nie martw się. - Chłopak usiadł obok mnie i opowiadał mi wrażenia z występów. Podobał mu się pewien wykonawca co grał na gitarze, ale nie pamięta kto to był. Nagle dostałam smsa, sprawdziłam wiadomość.

-Mamy wyróżnienie, Debra zajęła piąte miejsce i się wściekła. - zaśmiałam się. -Wygląda na to że z nią wygraliśmy. - uśmiechnęłam się.

-Gratulację!

-No i się ziściło 3 w 1! - oboje się zaśmialiśmy. Rozmowę przerwał nam głos lekarza, który wezwał mnie do swojego gabinetu.

-Ja tu poczekam.

-Dobra. - weszłam do gabinetu i zajęłam miejsce. Lekarz zdjął mój opatrunek i przyglądał się ranie, a ja powiedziałam mu jak ona powstała. Pominęłam Debrę, nie chce mi się o tym więcej gadać. Było minęło. Lekarz stwierdził że to nic poważnego, nie trzeba zakładać szwów. Jeśli będę wydziwiać ręką przez co rana będzie się otwierać, to zostanie mi blizna. Jako że tego nie chce będę uważać i jej nie nadwyrężać. Z Natanielem pojechałam na spotkanie reszty naszej paczki. Mieliśmy się spotkać w naszej ulubionej kawiarni. Podczas ponownej jazdy autobusem myślami byłam gdzieś daleko i gdyby nie blondyn to pojechała bym dalej i tak jeździła od zajezdni do zajezdni. Reszta już była w kawiarni
-Eriel, Nataniel tutaj. - zawołała Iris. Poszliśmy w ich kierunku i usiedliśmy przy stoliku.

-Jak twoja ręka? - zapytała zatroskana Violetta.

-W porządku, lekarz powiedział że nie trzeba zakładać szwów. Blizny też nie powinno być.

-To się cieszę. - uśmiechnęła się dziewczyna. Nataniel patrzył na mnie badawczo, zapewne zastanawiał się co takiego się stało że przez całą wspólną podrożą byłam nieobecna. Uh, mam wrażenie że mam wypisane na twarzy że coś się stało. Starałam się nie zwracać na niego uwagi.

-Co jest z wami? Jakoś dziwnie się zachowujecie. - zapytała Rozalia spoglądając na mnie i na blondyna.

-Dziwnie? Wydaje ci się. - odparłam. -To opowiadajcie jak wyglądało ogłaszanie wyników. - najlepiej po prostu zmienić temat.

-Drugie miejsce zajął David, wysoki brunet. Grał na gitarze.

-Wiem który. Zagadał do mnie, jest studentem.

-Naprawdę? O czym rozmawialiście? - zainteresowała się Iris.

-O występie, jak na niego trafił i... - na wspomnienie zarumieniłam się lekko. Pytał się czy jestem wolna i czy się z nim nie umówię... Moją reakcję odrazy wyłapała Rozalią

-Haha. Mówiłam że w tym stroju każdy próbuje cię poderwać. - przez jej słowa zarumieniłam się bardziej.

-Wymieniliśmy się telefonami, ale przez to całe zamieszanie zgubiłam kartkę z jego numerem.

-... - usłyszałam jak Kastiel chrząknął i zaczął kaszleć Na twarzy Rozalii zagościł wielki uśmieszek kiedy patrzyła na czerwonowłosego.

___________(())﹏﹏﹏_____ミ(^>ω^)ミ__<Nyaa|___________
Radujcie się rozdział 24 właśnie wyszedł xD. Tu był zaplanowany inny wątek, ale postanowiłam go zostawić na później. Dzięki czemu historia trochę się wydłuży.
Ciekawe gdzie podział się numer Davida, ktoś pamięta^^?

Komentarze

  1. Numer Davida? Cholerka tak długo nie było rozdziału o Katielu, że zapomniałam. :( Ale najbardziej mnie ciekawi kogo ona tam zobaczyła? :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojejku, jak się ucieszyłam gdy zobaczyłam że nowy rozdział się pojawił! >.< Świeetny rozdzialik i chyba przeczytam jeszcze raz wszystkie rozdziały... ale numer Dawida chyba znalazł Kastiel, co nie? Coś mi świta, szkoda że nie wiem co T.T Kastiel - zazdrośnik *hehe*
    Elizabeth ^-^
    Pozdrawiam i życzę czasu, weny i pomysłów ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytałam i już wiem :3 *hihihi*
      Tak wgl to chyba nie długo Eriel spotka się z jakimś chłopakiem, który ją chyba zranił z tego co tutaj czytam i układam sobie to w całość ♥♥♥
      Elizabeth ^-^
      Ps Czekam z niecierpiwością na następny rozdział :))

      Usuń
  3. Numer do Davida zabrał Kastiel. Zaczęli się o to kłócić ale przerwała im Debra :-)
    Jestem ciekawa tej tajemnicy z przeszłości!!! Już nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów! Życzę weny!!
    Khatarinna :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kassi zająmał numer a tera sie cieszyta

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy rozdział. Ale najbardziej interesuje mnie kogo Eriel zobaczyła za oknem autobusu. Ta ciekawość zżera mnie od środka. Weny, zdrowia, czasu i pomysłów.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej czytam cie od początku postanowiłam założyc swonego bloga o tej tematyce mogła nyś cos yam pomuc lub doradzić ? mam też troche pytań czy mogła byś mi pomuc ?http://glosymuza-slotkiflirt.blogspot.com/?m=1 narazid tylko prolog ale wiesz nie wiem czy warto zacząć ale mam już 1 rozdział w zapasie ? mogła byś też polecić mój blog na swojej strpnie z góry dziękuje PS : podzwiam cie i sprawdzam codziennie twojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziekuje za mile słowa i za wskazówki chetnie bym popisala ale nwm jak pozatymi komentarzami chcialabym dodac zdj bohaterow ale mam z tym problen wszystko narazie pisze na telefonie ale po wakacjach to sie zmieni zecze weny i czekam na rozdzial

    OdpowiedzUsuń
  8. Yo!
    Poznanie, rozmowa, flirt, zakochanie. Wszystko takie słodkie, a zarazem normalne, jak sam Słodki Flirt, gra gdzie podrywasz swojego ukochanego. Wiele ścieżek, ale jaką ty wybierzesz? Może żadną z tamtych, tylko swoją własną. Chcesz przedstawić ją innym osobą, ale nie wiesz jak? Dam ci jedną małą podpowiedź...jeśli chcesz przedstawić swojego bloga zapraszam na nowy Katalog blogów Słodkiego Flirtu!
    Zapraszamy i pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://katalog-blogow-slodkiego-flirtu.blogspot.com/ -link do katalogu ;)
      PS Przepraszam za SPAM, ale moja przyjaciółka zapomniała dodać link. Mam ogromną nadzieję, że zgłosisz się do naszego katalogu, ponieważ czytam twoją historię i ją uwielbiam ^-^

      Usuń
  9. Świetne rozdziały :) . Przeczytałam wszystkie w jeden dzień . mam nadzieję ,ze rozdział 25 szybko się pojawi :) . Jeku jak ja lubię jak kastiel jest zazdrosny o nasza bohaterkę hehehe :) .

    OdpowiedzUsuń
  10. Faajny rozdział. ;) Bardzo się cieszę, że pokonali Debrę, dostali wyróżnienie. ^^ Reakcja Kastiela na końcu.. <3 Czekam na next, życzę weny, pozdrawiam! <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Doskonale przemyślane i zabawne dialogi.Mam nadzieję że dalej będzie coraz bardziej iskrzyć między Eriel, a Kastielem;)I wyniknie z tego COŚ więcej.Życzę ogromnego zapału i czasu do pracy nad dalszymi częściami:)Nie mogę się doczekać!Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  12. Czy to nie Victor był za oknem atobusu?

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozdziały bardzo fajne!
    Ps. Zapraszam.
    http://jessica-w-slodkim-amorisie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Oczywiście Kass zabrał karteczkę z numerem XD Super roździał :*/Niki

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz